Kotlina w której jest pelno wszelakiego niebezpieczeństwa ....... :POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!

Rzucam 5 karteczek wybuchowych w ziemie między nogami moich przeciwników.Po wybuchu powstaje dym który mi pomaga niezauważenie wyjść z tłumu (mam nadzieje że ktoś dostał ).Biegnę za wydmami aby nie zostać zauważony

Zaczynajmy zabawę ! ;) Walę katon zukkaku w dół do kotliny , po czym przyzywam 3 głowego węza wskakuje na niego i schodzimy w dół.


Zurzyta chakra : 12.500

robie klona który kuca i czeka na majusza a ja biegne w czeluść i mówie do krótkofalówki do temci-oki czas goni...

Tworze Daishi no Jutsu
"Technika Ptasiego Wierzchowca" dla Rikuda i c2 dla siebie i lecimy

biegne dalej w ciemność...
-sharingan!!!- uaktywniam sharingana

Biegnę w dół ale ukryciu przed innymi zawodnikami.Zatrzymuję się na chwile przy znalezionym siedlisku latających robaków i wkładam tam rękę.
-Hmm dziękuję.
Dowiaduję się mniej więcej jak wygląda okolica.

Zaczynam znowu iść w dół kotlinki uważając na moich rywali.W niektórych momentach się skradam

Majusz:zrobiłeś se ptaka  i lecisz rik wskoczyłeś na c2 rika
Roku:Akcje udane idziecie z wezem w głąb kotliny jest juz bardzo ciemno

fallut:akcje udane

Nagle słyszycie przerazliwe piski w dole kotliny
oraz zblirzające sie kroki

ruch rikudo

rozglądam się sharinganem po kotlinie i zauważyłem tam chakre...przywiązuje do kunaia małą bąbke wybuchającą i rzuciłem nią w źródło chakry a rozbłysk małego buum oświetla ewentualne zagrożenie

Dotykam ręką podłoża po którym chodzę i wysyłam robaki do zwiadu.Następnie ukrywam się w jakieś dziurze lub coś w tym stylu.Robaki zaczęły konsumować z mojego ciała trochę więcej chakry i stałem się mniej wykrywalny dla osób które używają różnych technik wykrywających

Używam masywnego przywołania
przywołuje

YAMATA NO JUTSU
bestia o 8 głowach(wąż)


Gamahiro
Gamaken
Gamabunta

rozkazuje im atakować każdego kogo zobaczą

z Riku jesteśmy wysoko na niebie wyjmuje Gline i zaczynam se lepić
rzucam dla Riku sakiefke z gliną

Wychodzę z ziemi wraz z trzygłowym wężem , -Sution, Bakusui Shouha , leję mnóstwo wody do kotliny. I na koniec mizu kawarimi i sobie płynę. Wąż bierze Falluta do gęby , żeby się nie utopił.

800.000+12.500=812.500

robię 5 klonów Kage bunshin no jutsu
klony 4  se biegną  a 1 zostaje ze mną Hokkotsu no Yaiba
teraz biegnę z klonem jak najszybciej do reszty


chakry zostało 307.500

Majusz:Akcje ok prszywolales zwierzyniec
roku: Akcje ok
riku:akcje ok
fallut: akcje ok
nagle z ziemi wyrasta mnóstwo Pełzaczy (ok 100) które bez opamietania żucaja sie na wszytkich(uwaga zatrute kly trucizna poziomu sasora)

ruch rik

-Kyoumen Shuuja no Jutsu!!!-(1.500.000) powstaje klon ze 100% mojej mocy. ten robi 3 klony i wykonuje rasen-shurikena. ta łapię go za ręke i wyrzucam w powietrze przed siebie a klony ciskają nim prosto w sam środek zamieszania.mój super klon walnął z góry w środek tych poczwar ładując całą swoją moc w rasen shurikena

Rozrywam dolny grzbiet węża i wychodzę w podwodę.Zwiad robaków dostarczył mi informacje o podwodnej jaskini gdzie jest tlen i można przeczekać walkę.Płynę tam spokojnie aby pełzacze mnie nie zauważyły.Kiedy już tam dopływam wychodzę na powierzchnie.Znajduję się teraz w podziemnej jaskini i czekam

skończyłem lepić jedną rzecz i lepie dalej

lecim dalej

Robię Murasaki kiroii i pojawiam się obok Rika , po czym Tajiu Kage bunshin no jutsu (3000klonów=3000chakry) , wszystkie klony rzucają się na rika i jego klony z prętami.

Chakra zużyta: 815800

robię 2 razy hane i rozwaliłam 4 pełzacze tak aby bylo jakieś przejście  i rzuszam się szybko dalej jednocześnie
mieczem z kości Hokkotsu no Yaiba  bić peuzacze które staną mi na drodzę


pozostała chakra 297.500

Roku:akcje ci sięnie powiodły gdyż rik przewidział all ataki sharinganem (3 łzy +ograniczona widoczność co gwałtownie zmieszylo celnośc twoich klonów i twoja ) leżysz na ziemi z rana na plecach
z powodujakiegoś dziwnego pnącza które przebija cie na wylot ( a ty se z tego nic nie robisz xD niesmietelność)
lecz jestes unieruchomiony

Rik:rozjebałeś pełzacze

Majusz:lepisz coś tam

temcia:spieprzyła pelzacze zostaly pokonane przez rika  a ty masz hane na ręce i lerzysz na ziemi z bólu po rasenshurikenie ;)

fallut:akcja ok

Trzygłowa bestia nagle wyskakując z ziemi bierze mnie do gęby rozrywając roślinkę , po chwili wyskakuje z gęby , brzuch mam już zszyty nitkami , potem walę mnóstwo różnych ognistych jutsu w górę.


Chakra zużyta: 900.000 (jakies 90.000 poszło na jutsu ogniste)

Gdy na powierzchni toczy się zacięta walka ja sobie siedzę w podwodnej jaskini.

Z owadzich odwłoków tworze worki na powietrze.Napełniam je porządnie i przygotowuję się do zanurzenia.Biorę głęboki wdech i płynę w dół w kotlinki (nie ma jak woda roku ;P)

Płynę wolno ale ostrożnie

odwołuje zwierzyniec

używam zwój by wessać całą wodę (Gaara wiesz jaki zwój)

wypuszczam w duł kotliny 3 c3

Kyoumen Shuuja no Jutsu!!!(1.000.000) 2 super klony robią kage bunshin i rzucają się na dół...wszystkie robią chidori senbon (normalne klony(100) po 10 a super klony (2) po 50) i celują w strategiczne miejsce w tafle wody by spowodować jak największe wyładowania elektryczne pod wodą i paraliżując wszystko co się w niej znajduję(falluta i inne stworzenia wodne ) a same klony lądują na różnych skałach i normalnym gruncie nie wpadając do wody

FAllut:Płyniesz lecz dosięgnoł cie paraliż spowodowany raitonem rika  czego wynikiem jest iż nie możesz ruszać jedną nogą zatrzymójesz się w wodzie i opadasz w dół tracisz juz powietrze

majusz:twoje c.3 leca

rik:zrobiłeś niezly wypierdul reaitonem twoje klonu ok
lecz nie dosięgłeś falluta w pełni

Nagle słyszycie głos kuchiyose no jutsu!!!!!!! (damski głos ) i słyszycie serie kroków (szarże) ;)

mój klon łapie temcie, przekłada przez ramię i pojawia się koło mnie na ptaku, zostawiając temari bezpieczną...ja w tym czasie opatruje jej rany i daje pigułkę żywnościową i jedną ze skrzepłą krwią. A ja patrze się sharinganem na źródło głosu

Szybko wyciągam sprawnymi rękoma duży odwłok napełnionym powietrzem i wkładam tam usta aby oddychać.

Zaczynam płynąć to do pobliskiej jaskini gdzie jest spam różnych korytarzy.Płynę stylem delfina który wykorzystuję ruchy bioder i ramion.Gdy już jestem w jaskini złażę jak najniżej się da.Potem znajduję jakieś miejsce na odpoczynek i wpierdalam pillsa (tabletkę żywnościową) i opatruję ranna nogę (znam prawie cała kotlinę)

Rik:akcje

majusz:czekasz

fallut: omasz unieruchomiona noge
odpoczywasz.....

temcia:pod opieką Rika...

ruch: rik..

głos ucichł .........

przed riku pojawia się.. .noszorżec z wymierzonym na niego nosem ...... nosororzec ma w oczasch rinengan oraz kolczyki! ;)

Używam kosy jako laski do podpierania się i idę korytarzem podziemnym w stronę wieży.Nie spieszę się ,idę spacerkiem ponieważ znam już każdy zakamarek tego zadupia

wyskakuję,łapie się rogu nosorożca i wybijam się w powietrze robiąc salto...gdy jestem nad łbem zwierzaka -CHIDORI EISOU!!!!-(993.000)prosto w łeb a potem -ROZPROSZENIE!!!!- promień raitona rozproszył się we wnętrzu głowy potwora

lece dalej lece ciekawe co bedzie za zakretem

gwodzikowa przypomina na ból głowy etopiryna

PS:Przed spożyciem zapoznaj się z ulotka bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą

Rikudo:rozjebałeś ryj nosorożca eisou stoisz i patrzysz przed siebie

Majusz: latasz lecz twój ptak zostaje rozbity na kawałki spadasz na dół przez serie wybuchowych kunai

KONIEC EPIZODU  I!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niezwykle ciemno zagrożenie ze strony shinobi ... nagle słyszycie składające sie pieczęcie

EPIZOD II

ruch rik

pogoda niezwykle zimno jak w psiarni

spoglądam w stronę odgłosu pieczęci sharinganem i widzę cudzą chakre...odskoczyłem w bok i rzuciłem 2 kunaiami (a między nimi była ledwo widoczna żyłka z zawiniętymi notkami wybuchowymi) kunaie poleciały po obu stronach kobiety i owineły się wokuł niej unieruchamiając...gdy to sie stało krzyknąłem -KATS-

Rik:Akcja ci się udała lecz nie odniosła większego skutku gdyż w oddali usłyszałeś puff.... po klonie a przed tobą jakieś 5 metrów stoi kobieta z rinenganem i kolczykami

Stoicie i patrzycie na siebie w milczeniu...

Ruch: Rik..

-Kim jesteś???-zapytałem się spokojnie z obojętnym wyrazem twarzy ale nadaj pozostając wpełni czujnym

robię klona Kage bunshin który rzuca się na to kobietę  i szybko pieczętuję  20 shurikenów z zwoju
Fuuin no Jutsu , podskakuję i wyrzucam je szybko w kobietę. Kiedy wszystkie wyrzucialam
wszystkie shurikeny odskakuję za Rika i robię Karamatsu no Mai.
Rikudo idziesz czy mi pomagasz

zużyta chakra  : 15.300

Riku:Zapytałeś sie o co camon lampisz sie na kobietke ta zaczeła robić uniki przed Temari wyjmuje czarny pręt

Temcia:Atakujesz tajemnicza kobiete lecz ona unika i neutralizuje wszystkie te ataki biegnie na ciebie i rika z wyciągnientym prętem gryzie sie w palec rysuje coś przed soba(nie widać.. ;))

ruch rik

Ja tymczasem ciągle idę w dół kotliny podziemnym korytarzem.Idę aż znajduję wyjście z korytarza i zaczynam iść w stronę wieży

fallut:Nagle z pod ziemi wyarastają w twoją strone pnącza kałamarnicy... niebezpiecznie zbliżając sie do ciebie w linni prostej ;)......

CHIDORI NAGASHI!!!!(980.500) i po ziemi prosto pod jej nogi. w tym samym czasie, jedną ręką związuję pieczęcie

podchodze szybko od tyłu i robię hane

pozostała chakra 277.200

Gdy zobaczyłem macki zachowałem nadal zimna krew i nie panikuję.Powoli unikam macek szczególnie te z przyssawkami (przyssawki u kałamarnicy służą do wykrywania swoich ofiar) Poruszam się niezwykle cicho bo te skubance reagują na dźwięk.W pewnym momencie rzucam kamień w jakiś korytarz aby odwrócić ich uwagę a ja nadal tym razem super ostrożnie idę jak najdalej od macek.

C3 robi BOOM

a ja lecąc do mety wywalam całą wodę ze zwoju i robię deszcz i robię burzę

Fallut:Częściowo unikasz macek lecz nagle oblepił cie wyrastanąć wąż ogona... który sciska cię jak najmocniej uniemożliwając ci oddychanie

Rik:Sparaliżowałeś  kobiete chiidori nagashi lecz na ona plując prostow twoja twarz krwią (masz zakrwawiona twarz oraz część  koszuli

żuca prętem w temari po czym ostatnim słowem no.... jutstu.... po czym umiera jesteście w kłębie dymu po c3 majusza (kawałek dalej jest ogromny lej po wybuchu

Temari:Leci w ciebie pręt.... żucony prze tajemnizą kobiete

(jutsu które zrobiła kobieta "no...jutsu"zostało zreaktywowane przez c3 majusza)

majusz:zrobiłeś burze ;)

nezręczna cisza dusicie się od dymu spowodowanym przez wybuch słyszyscie haraterystyczne "ssssss"...............

lekki uśmiech...robię chidori.....wystawiam rękę do góry...-KIRIN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-(950.500) POTĘŻNY PIORUN WYŁONIŁ SIĘ Z NIEBA I PIERDULNĄ w źródło tajemniczego "sssssss" rozrywając ziemie na małe kawałeczki....odskakuję na bezpieczną odległość i -KUCHIOUSE!!!!TAKEDO!!!!(920.500) poczym wskakuję na niego i lecę do mety

Szybko wykonuję kai jeżeli to genjutsu.Jeżeli to nie zadziała szybko biorę kosę którą trzymałem i przecinam ogon skurczybyka.

Do Rikuda leci glina z czakry kiedy go całego osacza glina opada na dół rozpuszczając się
a czakra wnika w Rikuda up 1.000.000 czakry

Ja z c2 wypuszczam świnie która leci bardzo bardzo szybko w lini prostej wskakuje na nią i lecę do mety

odbijam pręt drewnianym kijem i biegnę dalej

Temcia :twój kijek został przebity przez pręt pręt trafił ci w serce........  obrastasz w kolczyki i tracisz kontrole nad swoją duszą  w twoich oczach pojawia się rinengan

Majusz:Ujeżdżasz świnke ona wybucha a ty lądujesz na ziemi ............

Rik:Jebłeś kirina zabijając podziemne węże zrobles ogtromna wnęke jezcze slyschac lekkie wyadowania elektryczne ;)

Fallut:Kai gówno dało przecioles ogon lecfz on odróls w mgnieniu oka i dusi cie dalej


Nagle slyszycie głos NIPPOU  DAI KAMAITACHI NO JUTSU!!!!! PO CZYM MASA MAŁYCH TORNAD LECI W KIERUNKU RIKUDO I MAJUSZA  CAŁY CZAS SIE PODWAJAJĄC......

TEMARI POD KONTROLO RINENGANA!! :(

rozkazuje tornadom rozejść się na boki po czym za pomocą tornada wyrzucam moje ciało przyzywające wysoko w powietrze które przyzywa inne ciało

Nagle obok Temari pojawia się postać w płaszczu wyjmuje pręta i wbija jej w brzuch RINNEGAN

pojawiam się koło temci, wyjmuję jej kolczyki i inne badziewia, mój super klon przerzuca ją przez bark i oboje wskakujemy na takedo mknąc do mety za majuszem

Majusz:akcje sie udały

Rik:wszystko good

Nagle słyszycie ddziwne głosy wyrastające z ziemi.......

KAGE BUSHIN NO JUTSU zamieniają się w gliniane potwory

MASOWA INFEKCJIA 1.000.000.000 potworów

moje dwa ciała zemdlały tp do biura

dezaktywuję jutsu poczym nie widząc zbyt wiele (super klon mówi mi co gdzie jest bo on jeszcze widzi) lecę w górę do majusza bardzo szybko słysząc tajemnicze odgłosy...po chwili ląduję koło majusza i odwołuję takedo...
-no to co teraz???-pytam się majusza

Majusz:Zrobiłeś sobie niewyobrażalnie duzą armię lecz  une nadzialy się na kolce z kości które pokryły większą część kotliny
tracisz powoli siły ponieważ twoja technika podwojila się co spowodowało jeszcze większy wisilek mdlejesz(potworów jest teraz 2mld lecz są bezuzyteczne

Rik:zagadujesz do majusza... ;)

Nagle czujecie iż ziemia w kotlinie drży...........

tworze w powietrzu wysoko kule z kryształu i w niej przesiaduje do okoła latają batatki

mój super klon lustruje teren sharinganem i mówi mi czy istnieje jakieś zagrożenie a jeśli tak to z której strony, jak blisko jest i jak szybko sie przemieszcza i w którą strone

Rik:akcje sie powiodly lecz tw ój klon nic nie wyczuł
TRzęsienia ustały nagle słyszysz...........................
-BAnshou Ten-Nin-po czym z dużą prędkością spadasz z smoka c2 majusza i lecisz w strone czarnej otchłani ( sharinganem widzisz sylwetke menzczyzny z chakry jest ci pierońsko zimno.. ;)

używam jednej żyłki i zaczepiam ją o jakąś skałę, huśtam się do przodu, lece do przodu i wbijam kunai w ściane i przytrzymuje się go by nie spadać dalej...odzyskałem wzrok więc
-Katon!!HOUSENKA NO JUTSU!!!- (1.810.500)  ognistych kul (a w nich kunaie) lecą w różnych kierunkach oświetlając czeluść a gdy zderzają się ze skałami lub ścianami kunaie wbijają się tworząc punkty podparcia

Rik:Akcje sie powiodły twoje housenki pozwolily ci dostrzec przeciwnika(pein yahiko) dostrzegleś rinengan twoje kunaie powbijaly sie w ruze punkty w skałach kotliny jest pierońsko zimnostoisz spokojnie na ziemi a zimny wiatr powieiwa twe włosy spoglądasz na mężczyzne ;)
ten robi to samo

-czego ode mnie chcecie??- pytam grzecznie i spokojnie zachowując czujność...kątem oka rozglądam się po jaskini by zobaczyć, czy niema jakichś innych przeciwników lub pułapek.znów patrzę się na jahiko tak, by zobaczyć też ewentualny atak z jego strony bądź innej.mój super klon zajmuje sie temcią i opatruje jej rany.

Yahiko:
-Chce........-po czym wyjmuje czarny sztylet..
-TWOJEJ SIŁY!!!!!!!!!!!!!!!!!-po czym chwyta cie za kołnież i patrzy prosto w oczy mówiąc..
-i co teraz.... -po czym gwałtownie przyciska sztylet do twojego gardla

-PUFFFFF- po dociśnięciu kunaia do gardła zamieniam się miejscem z jednym z kunai w ścianie a na nim jest wybuchowa notka -KATSU!!!!-wybuch odwala jahiko bardzo mocno a ja pojawiam się za plecami jahiko -CHIDORI!!!!!!!!!!!!-(1.805.500) i prosto w serce jahiko po czym -NAGASHI!!!!!!!!!!!-(1.797.000) chidori rozchodzi sie po całym ciele jahiko rażąc go od środka. gdy oberwał wyrywam mu serce, rzucam w przepaść a sam odskakuję na jedną ze ścian i oczekuje nadejścia wroga bądź ataku.

Rik:.........O.O...... akcje sie powiodły.......lecz.... spadasz w dół czeluści gołe siciany brak jakiejkolwiek zacepki.... :(

Yahiko nie żyje.... xddd przez chidori nagashi rikudo rozproszone w jego wnetrzu tym czasem ostatniim słowem przed śmiercia wykrztusił opluwając przy tym cała koszule rikudo krwia  -te-te-te-n-ssss-eiIII!!!!!!!-co spwodowało ogromną zapadnie pod stopami rikudo a na dole czekają kolce(trap ;) ) zrobiony tuż przed śmiercią yahiko umiera padając na ziemie

Nagle pojawia się w kłebie dymu całe akatsuki + reszta ciał piena oraz konan.. patrzący w czeluść w którą wpadł rik... :(

wbijam kunaia w ścianę i staję na nim.wyskakuję wysoko i rozrzucam wokół siebie łącznie 12 kunai.(przyczepionych do linek (jedna linka na 2 kunaie)) kunaie wbijają się w ściany tworząc okrąg (linki są posplatane ze sobą na środku co powoduje że powstała (ledwie widoczna) "pajęczyna" ze stalowych żyłek...(na niej jest mnóstwo wybuchowych notek, i 12 małych bombek explodujących (przy każdym kunaiu)).ląduję na środku "pajęczyny lustrując wszystkich sharinganem z góry.w każdej sekundzie jestem gotowy na atak przeciwnika lub aktywacje pułapki

Rik:Stoisz koło pułapki i patrzysz się na całą reszte... włosy cały czas powiewają ci w zimnym wietrze spoglądasz ca cala reszte

Aka:Robi to samo

-chcecie czegoś oprócz mej siły???- pytam się nadal spokojny lustrując teren sharinganem, a mój drugi super klon kampi się przy spadku do czeluści by bronić mnie przed atakami z góry oraz by w razie przypadku zeskoczyć mi na pomoc.(pierwszy super klon stara się ocucić temari

Twój super klon z temari zostali rowaleni w pył poniewarz z ziemi Wyrosła ogromna Manda pożerając twojego klona a temari z ledwo wyczuwalnym pulsem jest w rękach konan

konan:-ona ma zginonć ????

-tsss...nie z twojej ręki!!CHIDORI EISOU!!!!-(1.789.500) przebijam temari oraz konan chidori eisou a by zwiększyć szanse powodzenia -rozproszenie..- pum...spoglądam na reszte wrogów i licze ich by zobaczyć, czy któryś z przeciwników skampił się na mnie. jeśli tak wykrywam jego położenie sharinganem...2 super klon robi rasen-shuriken i rozwala mande samemu ginąc...opadłem na jedno kolano przez lekkie zmęczenie (1.769.500) (od rasen-shurikena super klona) aczkolwiek ciągle lustruję teren sharinganem

Rik:Zabijasz Temari oraz konan upadasz na kolano podpierając się

reszta akatsuki stoi w miejscu: patrząc na ciebie  z pogardą

jeden z akatsuki-nie śadziłem ze ten młody uchiha będzie az tak bezwzględy i oscly oraz potężny!!!

kisame:i co pan sądzi panie itachi??

Itachi- ......

(itachi....jeśli to TEN itachi....będzie to ciężka przeprawa....aczkolwiek możliwa)myślę sobie.....nadal jestem w tej samej pozycji.....patrzę sie bezwzględnie na akatsuki i ciała pain'a...pociągnąłem ręką za żyłkę przechodzącą przez kunaia nad dziurą z której wyskoczyłem. między oponentów wzniosła się kulka wybuchowa obklejona 2 centymetrową warstwą wybuchowych notek zawieszona na żyłce-KATSU!!!!- WYPIZDU!!!!a ja zasłaniam lekko ręką oczy by nie oberwać od odłamków ale ciągle patrze na chakre mych przeciwników

Riku:Akcaj ci wyszla lecz... odstrzegles sharinganem ze chakra akatsuki  wogóle sie nie wzburzyla jest harmonijna i spokojna jakby nic nie zaszlo katasuki stoi jak stało....

aktasuki:

-......-

(WTF???    O.o    jak..co poszło źle...) nie daje poznać po sobie zdziwienia,,tworzę 20 klonów(normalnych)   (1.767.500) które rzucają sie w powietrze, senbonami, poczym z kunaiami w łapach pikują na wroga by walić wręcz...ja w tym czasie stoję na górze i przypatruję się wszystkiemu z zaciekawieniem...próbuję rozgryść ich styl, taktyke, bądź sposób ataku i obrony.

Rik:Zrobiłeś klony lecz one momentalnie znikneły nadal stoisz w miejscu wlosy ci powiewają akatsuki patrzy sie na ciebie

akasuki:(......)

uaktywniam pierwszy lvl cs i jego chakra wchodzi w mój obieg chakry...jeśli to genjutsu, to powinno zniknąć...jeśli nie zniknęło, to ukułem się w rękę kunaiem, co POWINNO zneutralizować genjutsu.jeśli i to nie zadziałało to zatrzymuję CHWILOWO cyrkulację mojej chakry a po 10 sekundach ją znawiam...jeśli genjutsu nie było bądź nie zniknęło to obmyślam ogólny plan działania

Rik:Akcaj się udała udało ci się wyrwać z Genjutsu a ty jesteś teraz obolały opierasz się ręką o ziemie dyszysz ciężko ciało konan i Temari lezą tuż za tobą a przed tobą stoi sam itachi..... ;)

itachi-troche to trwało Rikudo.... ale wreście to rozgryzleś malo kto się uwolnij z tego poziomu genjutsu jestem pod wrażeniem..... spogląda obejętnie na dyszącego rikudo..

jeśli daję radę, to odskakuję i w powietrzu łykam kilka pillsów żywnościowych i ze skrzepniętą krwią.ledwo dotknąłem ziemi i już pojawiłem się za itachim. podbiłem go kopniakiem a jeśli mi się udało, wyskakuję w powietrze i -Shishi Rendan!!!- po kończącym uderzeniu odskakuję na ściane na kunaia wbitego z housenki i wyjmuję do lewej ręki kilka senbonów a do prawej kilka kunai i czekam

Rikudo:Akcje ci się powiodły lecz nie do końca odniosły skutek trzymasz kunaia wyjętego z skał ..
twoje shishi rendan poszlo na marne gdyż twój 1 kopniak przeniknoł przez itachiego a ten wypuścił kruka który usiadl na
pobliskim kunai wbitym przez młodego uchihe... ;) itachi spojrzal z pogardą

-niezle.........-

nagle przez ciebie przeszło pszeszywający zimny wiatr........... po nieudanej akcji

Wyskakuje z ziemi wraz z trójgłowym wężem biorę ciało temari do gęby węża po czym jak najszybciej się oddalam.

nie odwracając się nawet rzuciłem w kruka na kunaiu moim senbonem.patrzę sie na Itachiego pamiętając by nie nawiązywać kontaktu wzrokowego.wyciągnąłem 2 kunaie i rzuciłem nimi.jednym na lewo a second na prawo....(między nimi jest żyłka która powinna być w stanie zaczepić o itasia i obwiązać go dookoła uniemożliwiając WIĘKSZOŚĆ ruchów) by nie odskoczył dalej lub wyżej rzuciłem w różnych kierunkach senbony(na góre od niego, po ukosach, i na boki).w czasie lotu tych wszystkich śmieci rzuciłem w stronę stropu 2 kunaie (z małymi bombkami wybuchowymi), czekam z ostrożnością na reakcję oponenta

Rikudo:Twoje kunaie zostały spalone przez itachiego .. ;) zawalileś strop

Itachi:po złapaniu kunai nie zrobił wiekszego ruchu olewając zawalający sie strop
po czym został zawalony przez zwały gruzu które po chwili spłóneły od czarnych płomieni

Kiedy Rik walczy o przetrwanie tymczasem ja toczę walkę o swoje z tym pierdolonym wężem.

Kiedy akcja z kosą się nie powiodła to używam zwoju od roku i nagle ryuka  wypala dosłownie węża.Ogon nie ma szans na unik ponieważ jest zbyt blisko mnie.Kiedy spaliłem skurczybyka od razu oddalam się od ściany gdzie wyrósł ogon

-osz kurw*!!!!-odskakuję i odbijam sie od ścian ponad "pajęczynę" -Katsu-
małe bombki wybuchają (tylko bombki) i sieć z obciążeniami (kunaie) spadają na itasia owijając sie wokół niego, a ja wyskakując z jaskini na powierzchnie -KATSU!!!!!!!!!!!!!!! 150 wybuchowych kartek WYPIZDUUU...opieram się ręką o ciepłą ziemie nagrzaną przez słońce i dyszę ze zmęczenia oraz stresu...sprawdzam stan ekwipunku i lustruję teren sharinganem.

Rik:Akcje się powiodły lecz nie przyniosły ci większego skutku ;)...

tym czasem itachi widząc obecną sytułacje
-SUSANOOO!!!!!! lvl 2 krzyknoł itachi trwale uszkadzając swój wzrok i wzmocnic krwawenie z oko leci struzek krwi
po czym następnie obserwuje rikud0...

-powiesz mi czego naprawde chcesz???-powiedziałem troszkę niespokojnym tonem i cofam się o krok.rozważam różne możliwości postępowania

Próbuję przywrócić puls temari , wszelkimi medycznymi jutsu , wkładam w to mnóstwo chakry.


Chakra zużyta: 1.400.000

Rik:ok

Itach:dezaktywuje susanoo

Pogoda:pierońsko zimno

Roku:huj niestety nie udało ci sie rana była zbyt poważna :(

pojawiam się przed itachim i patrze mu prosto w oczy (tylko przez sekunde)   ((JOUJIN HOUKEKI!!!))(1.667.500) i odskoczyłem mocno w tył -KAGE BUNSHIN NO JUTSU(1.667.300). pojawia się jeden klon,,,ja robie-KATON!!!GOKAKYOU NO JUTSU!!!-(1.665.300) a klon-Renkuudan!!!-(1.662.300). Katon wcelowany w itachiego został potężnie wzmocniony przez rekuudana klona. ja i klon podtrzymujemy technikę.(a ja moje joujin houkeki)

Ehh ;/  No cóż , Experimental Bodies!!! Pieczętuję zmarłą temcie do zwoja , który połykam. Heh zjadłem temari :)
A teraz idę coraz dalej w głąb na wężu.

Rikudo:poważnie oberwałeś Rykoszetem od własnej techniki sharingana spoglądając w oczy itachiemu
kucasz z wyczerpania (nie ma to jak swoja technika co :) ) i masz bardzo zabużony wzrok mrugasz

itachi:idzie w kierunku Rikudo......

Pogoda:Robi się deszczowo

mrugam próbuję otrząsnąć się z szoku.(fuck...oberwać własną techniką...musze coś zrobić...)próbuję wstać i odejść kilka kroków

Rik:odchodzisz na pare kroków lecz upadasz na ziemie ..... itachi idzie nadal w twoim kierunku.... jest juz niebezpiecznie blisko

itachi:......(huhuhuhughhh)

Pogoda:okropna ulewa

...z wielkiej desperacji i irytacji odwracam się szybko i trzask go w pysk z pięści

Rikudo:pierdzielnołeś itachiego  w morde........

itachi:olewając to plunoł masą krwi(+ uderzenie rika ;) ) i wypowiedział

-Rikudo....... jesteś Niezwykle potęny stan się legendą... uśmiecha sie calyy w wlasnej krwi legendą naszego klanu wierze w ciebie... po czym z uśmiechem na ustach umiera a do
rikodo dochodzą głosy stań się najpotżniejszym shinobi jaki kolwiek sie narodził w tym klanie... :)

Tym czasem ja po udanej próbie wyrwania się idę dalej w stronę wieży

siedzie na ziemi ciężko oddychając, bardzo zmęczony...łykam 2 tabletki żywnościowe i 1 ze skrzepłą krwią i odpoczywam chwilę...nadal lustrując teren sharinganem

Murasaki kiroii do wioski wracam.

kula kryształowa zaczyna się powiększa

w końcu się rozpierdala wszędzie słychać krzyk

AGRHHHHHHAGRAGRAGRAGRAGARGARAGRAGHhhhhgrgrgrgrgrgrgrgrgrgrg

za rozbitego kryształu wyłania się 5 ogoniasta BESTIA która krzyczy

ZIEMNA ERUKCIJA.

III EPIZOD! ROZPCZTĘTY

kage bunshin no jutsu!!!-(1.662.900)2 klony wyrzucają mnie mooocno w powietrze a ja w tym czasie wykonuję pieczęcie.po chwili gdy jestem już wysoko-KUCHIOUSE NO JUTSU!!!(1.632.900)!!!. takedo pojawia się w powietrzu pode mną a ja zmęczony opadam na jego grzbiet i odpoczywam, nie zapominając o ciągłej obserwacji terenu.(tył, lewo,prawo,przód,góra,dół)

Rikudo:Akcja ok siedzisz se na takedo lecicie w głąb kotliny odpoczywasz sie caly czas dysząc ciżko (tak trzymać ;) ) narazie jest spokojnie zimny wiatr porywa twe włosy
Majusz:3/4 ktoliny zostało przez ciebie zawalone (I/II epizod! ;) )

narazie jest spokojnie nie ma żadnego zagrożenia.....

siedzę na takedo i nie spokojnie rozglądam się po okolicy sharinganem

Rik:Lecicie z takedo pwoiwia zimny wiatr po twych włosach

Pogoda:pada obfity deszcz... ;) pogrzmiewają pioruny dosyć mocno xD

korzystając ze świeżej deszczowej wody, obmywam twarz z krwi.przez orzeźwiający deszcz mój oddech staje się stopniowo coraz spokojniejszy(nie zaprzestałem obserwacji)

Rik:jesteś cały mokry.... oraz czysty ... nie zapszetajecie lotu....

Pogoda:cały czas pada obfity deszcz

nagle w oddali słycha ć coś w rodzaju sygnałów łowieckich jastrzębia....

takedo nagle sie zatrzymał zachowując czujność

Głos się zbliża.......

wpatruję się w strone jastrzębich sygnałów sharinganem

Rikudo:nic nie wyczuwasz nagle twój sharingan się samoczynnie wyłącza zaraz po jego użyciu co powoduje ogromny ból w oczach

TAkedo:spogląda okiem na swojego pana mówiąc

-nie martw.. sie nic ci nie grozi odpoczywaj...... ;)-po czym w jego oczzach pojawia się dziwna zólta pośiwata następnie takedo gwałtownie przyspieszyl w kierunku odglosów (jakies 480km/h)

trzymam się jego grzbietu jekby od tego zależało moje życie

Takedo:nagle się zatrzymał
-tylko patrz ;)-następnie w jego dziobie pojawila sie dziwna kulka
-lecz pierw zjedz to podaje ją dziobem rikudo..

-doooooobraaaa??????- biorę od niego..-eehhh...itadakimas....- i połknąłem

Rik:nagle otoczyła ciebie dziwna żólta bariera.....

takedo:
-ok zaczynamy-jastrząb nagle przybrał dziwnej złotej chakry wyciekającej z jego ciała po czym
przyspieszył lecąc dalej (prędkość przekracza barire dziwięku)
nastepnie
-taka no ude !!!-wypowiedział takedo wypuszczając z wojego ciała dziwny przerazliwy dzwięk który zaniemógl wszystkie okoliczne zwierzęta ....(zdechły jastrzębki peina).. ;) takedo zatrzymał sie spoworotem wsysając barire która ochronil rikudo

pogoda:cały czas burza

takedo:cały czas świetci się od złotej chakry.. ;)

rikudo:czujesz sie caly czas tak samo ;]

ciągle się trzymam i odpoczywam

Ja tym czasem idę ciągle w stronę wieży

takedo :tu raciel bedziemy przez pewien czas bezpieczni

Rikudo:lecicie dalej z takedo

Pogoda: burza cały czas

ciągle odpooczywam.
-heh...ciekawe co nas dalej czeka...-pytam po części samego siebie a po części takedo

takedo:
-Tego nikt nie wie... ;)

Rikudo:Lecicie dalej czujesz się dużo lepiej oczy już wporzo

NAgle Takedo gwałtownie zaczyna lądować opierając sie sobie samemu... !

-Co jest???- pytam się takedo i bacznie obserwuję sharinganem okolicę

Takedo:

-Ni-...-e.... Wiem...... (po czym takade umiera lecz odstawia bezpiecznie Rikudo po czym wypowiada ostatnie słowo)
-wierze w ciebie..... po czym marł w nie wyjaśnionych okolicznościach

Rikudo:słyszysz kroki......

-w każdej bitwie muszą być ofiary-...patrzę w strone odgłosów sharinganem i nasłuchuję

nagle z cieni wyłania się człowiek w kapturze oraz masce

i staje w miejscu patrząc na Rikudo w milczeniu

-Nareście tu dotarłeś Rikudo....... po czym znowu milczy i patrzy na rikudo przez dziure w masce

nie widać nic prucz..... waszych sharinganów ;)

-kim jesteś i czego ode mnie chcesz?-pytam się zachowując ostrożność by nie patrzeć mu w oczy...kątem oka obserwuję okolice

Rik:obserwójesz okolice

człowiek w masce.....:

Jestem:Uchiha........-po czym zdejmuje maske-MADARA!!!!!

-gratuluje ci jesteś 1 osobą której udało sie tu dotrzeć.....
co jest dowodem że jesteś najpotężniejszym uchiha......
-lecz.....
-aby się z tąd wydostać musisz zabić.......
-MNIE!!!-stoi spokojnie

ustawiam się w pozycji umożliwiającej natychmiastowy atak jak i również unik.
-powiedz mi...jaki jest twój cel?-

Madara:mój cel...hehe..nie mam określonego celu......
czekałem cierpliwie aż komuś uda się przejść przez moją kotline jak widać byłeś to ty musze
przyznać jesteś niezwykły skoro udało ci się dostać aż tu..heheh....

-mówisz że musimy się zmierzyć...zatem...do roboty...-pojawiam się za madarą i natychmiast wyprowadzam kopnięcie prawą nogą, ustawiając się bokiem do przeciwnika, stojąc na lewej nodze.jestem przygotowany by odskoczyć i/lub udeżyć ponownie.

Riku:twoje ataki na nic się nie zdały madara stoi w miejscu w milczeniu

Madara:
-niezła próba ale próżna.....-nie reaguja jaką kolwiek agresją ;)

wstaję z ziemi i na wszelki wypadek zatrzymuję rotacje chakry by po 10 sekundach ją wznowić...(jeśli to genjutsu to powinno się skończyć)...
patrzę się na madare i myślę(jak by tu zadziałać...myśl rikudo myśl!!)

Rikudo:zatrzymałeś i wznowiłeś chakre nic się nie stało ........

madara patrzy na ciebie.. i mówi

-spójrz w góre.. (księżycowe oko tzn.wieczne genjutsu)..

-w moich oczach...twą przyszłością....jest ŚMIERĆ!!!!-
wyrzucam w powietrze kunaia -CHIDORI!!!!-(1.627.900) biegne w strone madary-NAGASHI!!!-(1.615.400) chidori leci do madary po ziemi by pierdolnąć go od dołu

Rik:zrobiłeś chidori-nagashi lecz nieodniosło to większego skutku gdyż madara to zauwazył i najzwyczajniej przed tym uskoczył...

Madara:
-moja śmierćpowiadasz he...

pogoda:jest burza pogrzmiewająpioruny

wyskakuję w górę chwytam wcześniej wyrzuconego kunaia i wbijam madarze prosto w serce

Rik:twój atak okazal sie bezużyteczny jesteś pod wpływem tsukiyomi 
Madara:zwyczajnie zlapał kunaia w momencie gdy rikudo próbował mu go wbić TSUKIYOMI!!!
MADARA KONTROLUJE RIKUDO

POGODA:burza pioruny deszcz

(W MORDE!!!!musze coś zrobić...musze to przełamać!!) zaciskam oczy...-SHARINGAN!!!!!- z całej swojej siły jaką tylko w sobie posiadam próbuję przełamać tsukiyomi

Rikudo:twój sharingan okazał sie silniejszy niz kiedykolwiek tsukiyomi madary zostało przełamane!!! o.O

madara:lapie się za oczy... i przeciera


-kórwa!! jak to możliwe ....-oczy zaczynają mu krwawić z bulu

=-Gnoju!!!!!!-Susanoo!!! lvl6

-osz kur**-(jestem zbyt słaby by go pokonać.....zbyt słaby....NIE!!!NIE MOGE SIE PODDAĆ!!!!NIE MOGE TEGO ZROBIĆ!!!MUSZE GO ZNISZCZYĆ!!! ZABIĆ!!!!ZMIEŚĆ!!!!!!) sekunda po sekundzie jestem coraz bardziej pełen frustracji i nienawiści...
-zabije cie choć by nie wiem co słyszysz!??!?!?ZABIJE CIE!!!!-

Rikudo:wrzeszczysz do madary

madara:
-heh więc niech twoje słowa staną sie czynem ......

mówi nie dezaktywując susanoo

pogoda:burza...

wyskakuję w powietrze KATON!!!!!HAIKEDO!!!!!!!!!(1.600.400) ciskam w madare kulę ognia która robi duże wypizdu.ląduję na ziemi już troszkę spokojniejszy i spoglądam w tumany kurzu na madare

RIKUDO:twój atak okazał  się bezskuteczny(susanoo)

madara:wyjmuje łuk susanoo
-mam cie dosyć szczeniaku pierdolony!!!!-po czym celuje nim w Rikudo

Pogoda:ta sama

-KURWA!!!!!!!-wyskakuję w bok jak najwyżej mogę i chidori w górę -KIRIN!!!!!!!!!!!!!!!!!!-(1.570.400) w madare

Rikudo:pierdolnołeś kirina lecz na prużno
straciłeś  prawa ręke gdyż nie udało ci się wpełni unuknąć strzały z susanoo
Madara:niech cie szlak!!!!!!-AMATERASU!!!-madaraogrodził teren w promieniu 100m zostaliście tylko wy dwaj rikudovsmadara
i co teraz nie masz do kąd uciec twój takedo?? uuuu biedne ptaszysko tak cielubilo ......

-ZAMKNIJ SIE!!!!!!!!-krzyknąłem

madara:
-JA MAM SIĘ ZAMKNĄĆ !? JA MAM SIĘ ZAMKĄĆ!!!!!-POMIJAJĄC WKÓRZENIE POJAWIA SIĘ TUŻ PRZY RIKUDO I ZACZYNA GO BESTIALSKO DUSIĆ
-WAAGH -AMATERASU!!!!!!!!  NA RIKUDO ZACZYNASIĘ PALIĆ JEGO CAŁA PRAWA RĘKA

-GHAAAAAAAAAA!!!!!!-WRZASNĄŁEM WŚCIEKLE Z POWODU AMATERASU I UŚCISKU...lewą ręką złapałem za łapy madary i próbuję zluzować uścisk.splunąłem krwią na twarz madary

rik:plunołeś krwią w madara powoli tracisz przytomność z bólu

madara:
-HAAHAHAHAHAHAHAHAAHAHHYAAAHAHAHAH!!!!-GIŃŃŃŃŃ!!!!!!!
GWAŁTOWNIE ŚCISKAJĄC UŚCISK NA RIKUDO Z ZAMIAREM ZABICIA!~

POGODA BURZA:OBAJ JESTEŚCIE MOKRZY DO SUCHEJ NITKI!

-c....chidori.....naga...shi....-wymówiłem ledwo(1.517.900)

riK:AKCJA SIĘ UDAŁA!!!!!!!!!!!!!!! zrobileś chidori nagashi
sasmu się jeszcze poważniej raniąc ale akcja się powiodła

Madara:Co kórwa!?!?!?!?!!?!?!?!?! NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UGHHHHHHHHHHHAAAAAAAAAAUAAAAHGKRKRRHKRHGHEEEGK (PO przerazlwych krzykach madara umarł w męczarniach )

rik:mdlejesz z bólu ręka ci prawię cała spłoneła.... jeszcze sekundy a umżesz


koniec EVENTU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

2 TYGODNIE PUZNIEJ...... w szpitalu w suna gakure.............